No i stalo sie.
Nie wiem o co dokladnie chodzilo starym ale, ze tak powiem, cieszyli sie dosc wyraznie ;-).
W kazdym razie moglo to cos miec wspolnego z tym ze zrobilam sobie siku do nocnika. Ot tak. Zamiast codziennego siku do wanny (wode tata troche leje za zimna i zawsze musze troche temperaturke podniesc) tym razem usiadlam na nocnik. Zrobilam i poszlam sie kapac. Widzialam jak Princess Polly robila tak w ksiazeczce mojej wiec sprobowalam zeby zobaczyc co w tym takiego fajnego.
No to tyle. Jutro najpierw zobacze jaka jest woda zanim zdecyduje czy ocieplic czy zawolac tate i usiasc na nocnik.